Jak w jednoznaczny sposób zmierzyć bioróżnorodność? Jak nadać jej konkretną, liczbową wartość? W niniejszym artykule przedstawię najczęściej stosowane podejścia, a także zaproponuję praktyczną metodę, która może się okazać pomocna w takim szacowaniu.
Jak ująć bioróżnorodność w liczbach
Wiele firm przyjmuje dziś za cel zwiększenie bioróżnorodności na swoim terenie o 30%. Tylko w jaki sposób zmierzyć taki wzrost i nadać mu liczbową postać?
Można zastosować podejście polegające na liczeniu gatunków z podziałem na gatunki chronione, rzadkie i pospolite. Podobnie postępujemy z siedliskami przyrodniczymi, z których część ma wyższe znaczenie przyrodnicze, a inne są powszechne.
Jednak przy tak wielu wskaźnikach trudno sprowadzić wszystko do jednej wartości i jasno stwierdzić, czy osiągnęliśmy założony 30% wzrost bioróżnorodności. Pojawiają się wątpliwości, co tak naprawdę ma wzrosnąć: ogólna liczba gatunków, powierzchnia siedlisk, a może udział gatunków rzadkich? W rezultacie nie jesteśmy w stanie oszacować postępu i ocenić, czy zmierzamy do wyznaczonego celu.
Metodą pozwalającą na połączenie wszystkich danych i zebranie ich w jedną liczbę jest proste założenie. Przypisujemy te dane do poszczególnych płatów, czyli obszarów o jednolitym zagospodarowaniu na terenie naszej inwestycji. Przykładowo, jeśli mamy fragment łąki, na którym zinwentaryzowano chronione gatunki lub cenne siedlisko, nadajemy mu wartość w zależności od tego, co tam występuje.
Każdemu kolejnemu płatowi przypisujemy powierzchnię, wartość przyrodniczą i stan zachowania. Następnie mnożymy je, co daje liczbowy wskaźnik bioróżnorodności dla danego obszaru. Sumując wyniki dla całego terenu inwestycji, otrzymujemy ogólną wartość bioróżnorodności.
Co dalej? Do wyznaczania celu i oceny postępu możemy zastosować jedną z dwóch metod.
Metoda odgórna vs. oddolna – którą wybrać?
Z jednej strony, możemy – tak jak w przedstawionym przykładzie – oprzeć się na założeniach odgórnych. Wynikają one z międzynarodowych strategii, takich jak unijna strategia bioróżnorodności, która zakłada wzrost bioróżnorodności o 30%.
Następnie oceniamy, czy planowane działania rzeczywiście prowadzą nas w kierunku osiągnięcia tego celu. Jeśli nie, konieczna będzie ich modyfikacja. Może się też okazać, że realizacja tak ambitnego założenia w danych warunkach jest po prostu nierealna.
Inna metoda to podejście oddolne, w którym zaczynamy od zaprojektowania działań możliwych do wdrożenia w różnych miejscach – nieobciążających firmy, technicznie wykonalnych i pozwalających na obliczenie potencjalnego wzrostu bioróżnorodności.
Takie podejście ma pewną przewagę nad metodą odgórną, w której cel narzucony przez regulacje międzynarodowe może generować wysokie koszty lub wymagać działań poza terenem firmy.
Metoda oddolna często okazuje się lepiej dostosowana do lokalnych uwarunkowań i realnych możliwości. Chociaż pozornie zakłada mniej ambitne cele, to ich osiągnięcie jest znacznie prostsze, co przekłada się na rzeczywisty efekt środowiskowy. Stosując ją, można określić działania mierzące zarówno wzrost, jak i straty w bioróżnorodności.



