Jednym z dyskutowanych na rynku rozwiązań służących magazynowaniu energii z OZE jest produkcja zielonego wodoru. Powstaje on najczęściej w wyniku elektrolizy wody, więc do jego produkcji surowcem głównym jest właśnie woda.
I tu uwaga❗ Polska jest krajem o wielkim deficycie wody. Jesteśmy na 4 miejscu od końca w rankingach krajów europejskich pod względem dostępności wody pitnej 🚰.
Planując zatem rozwój zielonego wodoru w powiązaniu z lokalizacją źródeł OZE, trzeba koniecznie zwrócić uwagę na to czy będziemy mieli dostęp do wody i jak sytuacja ta może się zmienić w przyszłość.
Pomocą w zatrzymaniu wody opadowej w zlewni, a więc również miejscu zasilania naszego ujęcia jest bioróżnorodność 🌱. To właśnie tereny leśne, tereny podmokłe, bagienne i torfowiskowe, które często są cenne pod kątem bioróżnorodności, są naturalnymi magazynami wody. Są źródłem usług ekosystemowych, które mogą odgrywać kluczową rolę w ochronie Polski przed pustynnieniem.
Dlatego rozważając instalację zielonego wodoru należy:
✅ zweryfikować przewidywane zapotrzebowanie na wodę i jej dostępność z uwzględnieniem perspektyw klimatycznych
✅ przeanalizować scenariusze zmian usług ekosystemowych wraz z przewidywanymi zmianami zagospodarowania terenu w zlewni zasilającej nasze źródło
✅ przewidzieć zmiany w zapotrzebowaniu wody innych użytkowników ujęcia – tu pozwolenia wodnoprawne już nie wystarczą ❗
✅ wspomóc działania na rzecz zarządzania bioróżnorodnością celem poprawy świadczonych przez nią usług ekosystemowych produkcyjnych 🚰
Dobrą praktyką realizacji inwestycji wielkopowierzchniowych jest dążenie do zatrzymywania odpływu wód opadowych. W planach zarządzania bioróżnorodnością zawsze zwracamy na to uwagę, a przecież obszary zagospodarowane pod tym kątem, również mogą “cieszyć oko” 😀.



